Co można wyczytać ze śmieci?

Największe zmiany zanotowano w przypadku odpadów wielkogabarytowych, bo tu „zwyżka” sięgnęła z 707 do 907 Mg. Przyczyną tego jest (co daje się zauważyć także w statystyce podatkowej PIT i CIT, wskazującej na rosnące dochody ludzi, co w tym przypadku przekłada się na chęć wymiany mebli i wyposażenia domów) chęć i możliwość poprawy komfortu życia. Skutki finansowe dla gospodarki odpadami są z tego tytułu spore, bowiem o ile cena zagospodarowania tych odpadów na wysypiskach w roku 2017 wynosiła 220 zł/ t, to w ubiegłym roku sięgnęła 261 zł/t, a w roku 2019 wynosi 440 zł/t. – oznacza to 100% wzrostu w niespełna dwa lata.

Rośnie też udział odpadów biodegradowalnych w ogólnej ilości – w 2017 było ich 2468 Mg, a w ub. roku – już 2.539 Mg.

Rosnące ceny zbierania, składowania i przetwarzania są – oczywiście – kłopotem samorządu, niemniej sam fakt, że ilość odpadów w poszczególnych frakcjach rośnie, przekłada się na relatywnie większą czystość lasów, czy nieużytków, na które jeszcze niedawno trafiała spora część śmieci. – Jest optymistyczne – powiedział Jerzy Łużniak, Prezydent Jeleniej Góry – że PSZOK (Punkt Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych w siedzibie MPGK przy ul. Wolności) – że mieszkańcy częściej i chętniej odwożą tam niepotrzebne sobie przedmioty. Tylko w ub. roku z usług PSZOK korzystano aż… 7.921 razy! To znaczy, że każdego roboczego dnia co niemal 30 mieszkańców miasta decydowało się dowieźć tam zbędne w domu przedmioty. Trudno oprzeć się refleksji, że bez istnienia PSZOK jakaś część zwiezionych tam telewizorów, opon, komputerów, pralek, czy gruzu trafiałaby w innym przypadku do lasu.

 

Kalendarz FB