Nie zabieraj młodych podlotów do domu

Wraz z nastaniem wiosny i sezonu lęgowego ptaków można zaobserwować, oprócz ptasiej aktywności, wzmożoną aktywność ludzi, wyczulonych na krzywdę zwierząt, starających się pomagać w miarę możliwości. Niestety często taka pomoc, choć szczera i płynąca z serca, może bardziej zaszkodzić niż pomóc zwierzęciu.

Pomyślmy. Czy zabieranie go to naprawdę najlepsze, co możemy zrobić w tej sytuacji? Lokalne akcje i interwencje są ważne dla przyrody, jednak czasem nasza gotowość do pomocy może być krzywdząca. Dzieje się tak szczególnie wtedy, kiedy widok słodkiego i rozczulającego pisklęcia przysłania nasz rozsądek. Mimo najlepszych intencji, zabranie pisklęcia ze sobą to ingerencja w naturę, która może mieć dla ptaka przykre konsekwencje.

Przyroda potrafi być czasami okrutna. Należy pamiętać, że młode ptaki w naturze muszą stawić czoła wielu trudnym wyzwaniom. Tylko 30 procent ptaków śpiewających przeżywa swój pierwszy rok życia. Jest to naturalna kolej rzeczy. Tylko zdrowe i silne osobniki przeżywają, dzięki czemu w środowisku jest dla nich wystarczająco dużo zasobów. A odchowanie pisklęcia przez człowieka nie jest takie proste. Mogłoby się wydawać, że opieka nad pisklęciem będzie początkiem pięknej historii tworzenia więzi i oddania między opiekunem a ptakiem, co jednak dzieje się rzadko. W rzeczywistości próba samodzielnej opieki nad ptakiem nie tylko może być niebezpieczna dla jego zdrowia, ale też trzymanie dzikiego ptaka jako zwierzątka domowego jest nielegalne. Jeśli nawet uda się nam odchować go i wypuścić na wolność, ptak nie będzie miał możliwości nauczenia się od rodziców niezbędnych umiejętności pozwalających na przeżycie.

Co zrobić, kiedy zobaczymy pisklę na ziemi?

Po pierwsze należy się upewnić, czy zwierzę ma widoczne rany lub obrażenia. Wówczas należy skontaktować się z najbliższym ośrodkiem rehabilitacji dzikich zwierząt lub weterynarzem

Przyrodnicy dodają, że w takiej sytuacji zwykle organizacje ochrony przyrody niewiele mogą pomóc.
Jeśli ptak nie jest ranny, może to być tzw. podlot, który samodzielnie opuścił gniazdo. Posiada on krótkie, podobne do dorosłych osobników pióra i nadal musi być karmiony przez rodziców. Podlot może siedzieć na ziemi albo skakać wokoło, ale ciągle jeszcze nie potrafi dobrze latać.

 

"Jednakże jego rodzice, choć niewidoczni, prawdopodobnie są gdzieś w pobliżu, zbierają pokarm i zapewne mają swoje dziecko cały czas na oku. Zabranie takiego podlota z naturalnego środowiska znacznie obniża jego szansę na przetrwanie. Nie porywajmy więc podlotów!" - zaznaczają ekolodzy.

W takim wypadku najlepszym rozwiązaniem jest wycofanie się. Nasza obecność może powstrzymywać rodziców przed karmieniem pisklęcia.

Jeśli jednak ptak jest w niebezpiecznym miejscu, np. na ulicy albo może zostać zaatakowany przez kota, możemy przesunąć lub przenieść pisklę kilka metrów dalej tak, aby nadal było słyszane przez swoich rodziców. Powinniśmy jednak działać z rozwagą – trzeba pamiętać że ptaki mogą przenosić pasożyty groźne dla ludzi.

Pisklaki - w przeciwieństwie do podlotów - są jeszcze nieopierzone, pokryte puchem albo pojedynczymi piórkami lub też nadal mają zamknięte oczy. Czasem rodzice celowo wyrzucają z gniazda chore lub umierające pisklęta, by skoncentrować się na karmieniu pozostałych dzieci.

Jeśli jednak znajdziemy zdrowe pisklę, a w pobliżu znajduje się gniazdo - możemy z powrotem umieścić tam młode. Jeśli gniazdo spadło lub też nie da się go zlokalizować, można zbudować gniazdo zastępcze. W tym celu wieszamy na gałęzi niewielki, wiklinowy koszyczek wyłożony suchą trawą, w którym umieszczamy pisklę.

Rodzice powinni wrócić i zacząć się nim opiekować. Jeśli jednak nie pojawią się w ciągu dwóch godzin lub też nie mamy możliwości zrobienia gniazda zastępczego, warto skontaktować się z najbliższym ośrodkiem rehabilitacji dzikich zwierząt.

Trochę inaczej wygląda postępowanie ze znalezionym jerzykiem (Apus apus), jednym z gatunków wędrownych. Jest to ptak, któremu najłatwiej jest wystartować z pewnej wysokości.

Jeśli więc znajdziemy ten gatunek na ziemi, być może nic mu nie dolega, ale po prostu nie umie wzbić się w powietrze. W takim przypadku, najlepsze, co można zrobić, to umieścić ptaka na dłoni i pozwolić mu wylecieć przez okno.

Pisklęta dymówki Hirundo rustica również wylatują prosto z gniazda, więc nie powinny być znalezione na ziemi. "Jeśli masz wątpliwości, skontaktuj się z lokalną organizacją ochrony ptaków" - radzą przyrodnicy.

 

Podobna sytuacja dotyczy zwierzyny leśnej, młodych dzików saren jeży i innych. Dzikie zwierzęta w zadziwiający sposób ułatwiają przetrwanie sobie i swojemu potomstwu. Specjalistami w tej dziedzinie są sarny. Zaraz po urodzeniu sarna mama „porzuca” młode. Jeśli urodziła więcej niż jedno koźlątko, to rodzeństwo może być oddalone od siebie nawet o pół kilometra! Ta taktyka oraz fakt, że maluchy pozbawione są zapachu, mają zwiększyć ich szanse na przeżycie.

 

Sarniej mamy nie widać koło maluchów. Możemy być jednak pewni, że jest w pobliżu. Odwiedza je jedynie dwa razy dziennie, w porze karmienia. Wszystko po to, żeby nie przekazać młodym swojego, doskonale wyczuwalnego przez drapieżnika zapachu i bezsensownie nie zarażać ich na niebezpieczeństwo.

Zachowajmy też szczególną ostrożność, jeśli natkniemy się na młode dziki. Tym maluchom zawsze towarzyszy matka, która z pewnością będzie bronić swojego potomstwa – dla osoby, która znalazłaby się zbyt blisko może się to skończyć tragicznie. Jeśli jednak nie ma jej obok nich, to znaczy, że zwierzęta zostały osierocone i bezwzględnie należy im pomóc. 

Co więc robić, gdy spotka się na swojej drodze jeża?
 
Można sprawdzić, czy jeż nie jest ranny lub chory. Na terenie miasta, często może dochodzić do wypadków z udziałem zwierząt: jeże są potrącane przez samochody lub ranione przez kosiarki. W takiej sytuacji należy zadzwonić do Straży Miejskiej, która skontaktuje się z odpowiednimi służbami,które odłowią rannego jeża, a następnie odstawią go do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych lub do weterynarza
 
Jak rozpoznać, czy jeż jest chory? - Chory jeż się słania i nie reaguje na zewnętrzne bodźce, np. nie zwija się w kulkę. Jest osowiały, z oczu lub z pyszczka wypływa mu wydzielina.  - W każdym innym przypadku - nawet jeżeli jeż przebywa na zamkniętym osiedlu lub chodzi przy ulicy, nie można go stamtąd zabierać - Jeżeli jest to samica, która tylko opuściła gniazdo z młodymi w poszukiwaniu jedzenia, to wywożąc ją, narażamy małe oseski na śmierć.
 
Co robić, gdy znajdziemy gniazdo z oseskami?
 
Pod żadnym pozorem nie powinniśmy ruszać młodych! Tak jak w sytuacji z dorosłym jeżem, samica mogła opuścić gniazdo w celu znalezienia pożywienia i w każdej chwili może wrócić do swoich dzieci. Jeżeli zabierzemy małe oseski od mamy, to możemy narazić je na śmierć.
 
Gdy zwierzak jest ranny lub mamy jakiekolwiek wątpliwości, co powinniśmy zrobić, zapytajmy specjalistów. Najczęściej są nimi lokalni leśnicy, weterynarze albo pracownicy specjalistycznych ośrodków.

 

 

Lista organizacji:

BIURO EKSPERTYZ I USŁUG PRZYRODNICZYCH
ul. M. Karłowicza 5/25
58-506 Jelenia Góra
Telefon: 600 412 274
 
Nazwa ośrodka rehabilitacyjnego Lokalizacja Adres korespondencyjny Zakres działalności ośrodka
WOJEWÓDZTWO DOLNOŚLĄSKIE
 Ośrodek Badań Środowiska Leśnego 
i Hodowli Zwierząt Łownych
Nadleśnictwo Oleśnica
Złotówek 1
55-106 Zawonia
 Złotówek 1
55-106 Zawonia

tel.: 71 32-05-375
fax: 71 32-05-360
ptaki i ssaki 
Park Krajobrazowy Chełmy w Myśliborzu  Park Krajobrazowy Chełmy
Myślibórz 11
59-411 Paszowice
Myślibórz 11
59-411 Paszowice

tel./fax: 76 87-08-002 
ptaki i ssaki (owadożerne, nietoperze, zającokształtne, gryzonie, łasicowate) 
Ośrodek rehabilitacji zwierząt w Kątnej Kątna 7
55-093 Kiełczów

 ul. Dembowskiego 40/2
51-670 Wrocław

tel.: 502-518-855
 71 31-47-566

 

ptaki i ssaki 
Ośrodek rehabilitacji zwierząt w Kłodzku  ul. Lutycka 14 A/2
57-300 Kłodzko
 ul. Lutycka 14 A/2
57-300 Kłodzko

tel.: 74 86-58-406
 505-140-960
jeżowate 

Fundacja Świętego Huberta

Wyszonowice 36B
57-120 Wiązów
Wyszonowice 36B
57-120 Wiązów

ptaki i ssaki

Fundacja Ochrony Przyrody i Rozwoju Turystyki "FOPIT-GOBI"

Raczkowa 2B 
59-241 Legnickie Pole
Raczkowa 2B 
59-241 Legnickie Pole

ptaki (szponiaste, sowy, grzebiące, gołębiowe, bąk, bączek, ślepowron, czapla biała, czapla nadobna, czapla purpurowa, bocian biały, bocian czarny i ssaki (nietoperze, łasicowate, popielicowate, wiewiórkowate, jeleń szlachetny, sarna, dzik, wilk, lis, bóbr europejski, chomik europejski, kret, jeż europejski, zając szarak)

Ośrodek rehabilitacji zwierząt w Tomaszowie Bolesławieckim Tomaszów Bolesławiecki 165a, 59-720 Raciborowice Górne Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt Klekusiowo
Tomaszów Bolesławiecki 165a, 59-720 Raciborowice Górne
ptaki i ssaki

 

 

Kalendarz FB