Święto Straży Miejskiej

Dzień 29 sierpnia ustanowiony został jako święto Straży Miejskiej, okazją było podjęcie właśnie w tym dniu, w 1997 r. ustawy określającej zasady działania tej formacji. Niemal pełny jubileusz prawie dwóch dekad istnienia Straży, która swoją działalność rozpoczynała jeszcze w okresie istnienia województwa jeleniogórskiego skłania do podsumowań, ale i analiz. Nie w każdej miejscowości Straż dziś istnieje, w kilku gminach b. województwa ją zlikwidowano (jak w Świeradowie-Zdroju), w niektórych (jak w Olszynie) zapowiedziano jednak, że pomimo likwidacji przepisu umożliwiającego nakładanie przez Straż mandatów za zbyt szybką jazdę (co ułatwiało finansowanie jej istnienia) Straż nie będzie zlikwidowana, bo marzenia, że jej zadania przejmie Policja są mrzonką.

A w Jeleniej Górze? Straż podejmuje działania bardzo zróżnicowane. Żeby nie być gołosłownym – informacja o kilku interwencjach strażników tylko w minionym tygodniu, 22 – 28 sierpnia, kiedy to odnotowano ponad 300 interwencji w mieście. – W okolicach zajezdni MZK – powiedziano nam – strażnicy udzielili pierwszej pomocy pasażerowi autobusu, który osunął się nagle na podłogę pojazdu, wezwali Pogotowie Ratunkowe, które zabrało ofiarę tego zdarzenia do szpitala. Po incydencie na ul. Łącznej, gdzie nie od razu zidentyfikowany pojazd ciężarowe złamał betonowy sług telekomunikacyjny z przewodami, wiszącymi nad jezdną, ustalono sprawcę tego zdarzenia. Schwytano młodego 25-latka, mieszkańca Jeleniej Góry, który o godz. 3.30 nad ranem ukradł torbę podróżną pasażerowi jednego z pociągów, drzemiącemu na ławce w oczekiwaniu na autobus MZK. Obserwator monitoringu zauważył zdarzenie i zaalarmował patrol, który zatrzymał zaskoczonego złodzieja, przekonanego, że skoro nikogo nie było w zasięgu wzroku pobliżu miejsca kradzieży, to znaczy, że może nacieszyć się łupem. Złodzieja przekazano Policji. Ponadto: przyjęto zgłoszenie o dużym agresywnym psie, biegającym w okolicach ulicy Morcinka i znaleziono właściciela zwierzęcia, udzielono pomocy starszemu mężczyźnie, który zasłabł w sklepie przy ul. Obrońców Pokoju. Wyproszono amatora – bębniarza, który „grając” na plastykowym wiadrze usiłował wyłudzać pieniądze od przechodniów przy ul. Konopnickiej, wyproszono z boiska nietrzeźwego mężczyznę, który przeszkadzał młodzieży w grze, udzielono pomocy właścicielowi kota, potrąconego przez pojazd przy ul. Osiedle Robotnicze, na skutek interwencji lokatorów ujawniono proceder opalania kabli przy ul. Karola Miarki. Sprawcy tego wywołali spore zadymienie, dokuczliwe dla mieszkańców okolicznych domów. Schwytano mężczyznę, który wywoził gruz na teren b. przepompowni ścieków przy ul. Nadbrzeżnej, ustalono, że to nielegalny wywóz, sprawa najpewniej trafi do sądu, jest w trakcie wyjaśniania. Interweniowano na skutek skarg kierowców, którzy mieli problemy z ominięciem krowy, przechadzającej się po ulicy Konstytucji 3 Maja. Zwrócono uwagę właścicielowi krowy i pastwiska, żeby skuteczniej zabezpieczali wypas zwierząt.

- To tylko niektóre działania – powiedziano nam – z tych trzech setek. Oczywiście, zdarzyły się też interwencje (38) w sprawach nieprawidłowo zaparkowanych aut, głównie na skutek próśb pieszych lub innych kierowców, ale widzenie działalności SM wyłącznie przez pryzmat takich interwencji jest – jak widać ze statystyki – niesłuszne. Prawie tyle samo razy (33) interweniowano w sprawach zwierząt, domowych i dzikich, czy osób żebrzących na ulicach, zakłócających porządek i ciszę nocną (33), czy śpiących na klatkach schodowych, nietrzeźwych i bezdomnych (28). Oceniając Straż warto mieć świadomość zakresu jej powierzonych zadań. 

 

 

Kalendarz FB